Tak, wiem! Miało być o otwartych półkach w kuchni :-)...a tutaj taka zmiana tematu: boazeria - samo słowo bardzo źle nam się kojarzy, prawda?! Dębowe deski od podłogi do sufitu (a czasem łącznie z sufitem) w przedpokoju. A w łazience? To dopiero musi być koszmar.
Tymczasem boazeria może być ozdobą (!) w takim pomieszczeniu. Nie wnikam czy jest to drewniana czy z PCV (akurat nie mam słabości do plastiku ;-) O kaflach w formie boazerii nie będę się rozwodzić - piękne, ale trzeba wydać na nie majątek. Zrobiłam krótki research, jak to się po "zagramanicznemu" mówi i w dowód przedstawiam Wam....
...kilka inspiracji dotyczących tematu:
Są tacy, którzy ten pomysł wprowadzili w życie (co bym zrobiła bez poczciwego google? ;-)). Opis i więcej fotek tu:)
Tymczasem boazeria może być ozdobą (!) w takim pomieszczeniu. Nie wnikam czy jest to drewniana czy z PCV (akurat nie mam słabości do plastiku ;-) O kaflach w formie boazerii nie będę się rozwodzić - piękne, ale trzeba wydać na nie majątek. Zrobiłam krótki research, jak to się po "zagramanicznemu" mówi i w dowód przedstawiam Wam....
...kilka inspiracji dotyczących tematu:
A dlaczego akurat boazeria?
Moja przyjaciółka zapytała mnie czym można zamaskować wannę i dziurę po wyrzuconej pękniętej obudowie (ale nie kaflami), żeby to źle nie wyglądało i nie kosztowało nie wiadomo ile. Rozwiązanie na tymczasem, do czasu remontu, który odbędzie się w bliżej nieokreślonym czasie - więc dziura straszyć nie powinna. Hmmm... czemu nie rząd deseczek przyciętych pionowo? Nie powinno być trudne do wykonania.Są tacy, którzy ten pomysł wprowadzili w życie (co bym zrobiła bez poczciwego google? ;-)). Opis i więcej fotek tu:)
...i inne inspiracje dotyczące obudowy wanny wykonanej z boazerii: